Strona 1 z 3
Urodziłem się 19 listopada 1910 roku w Warszawie. Moim ojcem był aktor Michał Tarasiewicz, którego karierę rozpoczęła tytułowa rola w prapremierowej inscenizacji "Kordiana" Juliusza Słowackiego w teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Wiele ról ojca związanych było z dziełami Stanisława Wyspiańskiego i Zygmunta Krasińskiego wystawianymi w Krakowie pod dyrekcją Józefa Kotarbińskiego. Występował też we Lwowie w Teatrze Wielkim pod dyrekcją Tadeusza Pawlikowskiego. Przyjaźnił się m. in. ze Stanisławem Wyspiańskim i Heleną Modrzejewską.
W 1915 roku, gdy Warszawie groziła ofensywa wojsk niemieckich, mój ojciec posiadający paszport austriacki został wraz innymi obywatelami austriackimi i niemieckimi deportowany w głąb Rosji. W lipcu znaleźliśmy się z całą rodziną w Riazaniu, potem w Moskwie, gdzie przebywało wielu polskich aktorów, a przedstawienia teatralne organizował Arnold Szyfman. Na jesieni wszyscy aktorzy przenieśli się do Kijowa, gdzie działał teatr pod dyrekcją Franciszka Rychłowskiego. W lutym 1918 roku udało się nam pociągiem Czerwonego Krzyża wyjechać z Kijowa i przez Lwów wrócić do Warszawy. Od 1919 roku przez dwa sezony mój ojciec był dyrektorem Teatru Miejskiego we Lwowie, kilka miesięcy spędziliśmy z matką w tym mieście.
W 1920 roku wstąpiłem do Szkoły Ziemi Mazowieckiej na ul. Klonowej, którą ukończyłem w 1929 roku, poczym rozpocząłem studia w Szkole Głównej Handlowej, równocześnie zostałem przyjęty do Akademickiej Korporacji Jagielloni założonej przez polskich studentów w 1910 roku w Wiedniu. W roku 1933 poślubiłem Marię, córkę Klary z Korsaków i Witolda Panasewiczów.
W 1930 roku rozpocząłem praktykę w rodzinnej firmie "Pluton" – palarni kawy założonej przez mojego dziadka Tadeusza Tarasiewicza w 1882 roku, jako pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie na ziemiach polskich. W 1934 roku zmarł nagle długoletni dyrektor firmy Stanisław Hirszel i akcjonariusze postanowili uczynić mnie jego następcą. Mimo małego jeszcze doświadczenia miałem już pewną wiedzę o sytuacji firmy, która od okresu wielkiego kryzysu wykazywała coraz gorsze wyniki. Różne zmiany organizacyjne w dziale sprzedaży i reklamy pozwoliły na stały wzrost obrotów i zysków. Tuż przed wybuchem wojny "Pluton" dzięki rozwinięciu sprzedaży hurtowej i sieci sklepów detalicznych osiągnął wyniki z okresu prosperity z końca lat dwudziestych. W dniu wybuchu wojny "Pluton" posiadał 31 sklepów w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Lwowie, Gdyni i Lublinie. Także w 1939 roku zostałem wybrany na członka zarządu ważnej organizacji branżowej Zrzeszenie Importerów Kawy i Herbaty RP.
W 1915 roku, gdy Warszawie groziła ofensywa wojsk niemieckich, mój ojciec posiadający paszport austriacki został wraz innymi obywatelami austriackimi i niemieckimi deportowany w głąb Rosji. W lipcu znaleźliśmy się z całą rodziną w Riazaniu, potem w Moskwie, gdzie przebywało wielu polskich aktorów, a przedstawienia teatralne organizował Arnold Szyfman. Na jesieni wszyscy aktorzy przenieśli się do Kijowa, gdzie działał teatr pod dyrekcją Franciszka Rychłowskiego. W lutym 1918 roku udało się nam pociągiem Czerwonego Krzyża wyjechać z Kijowa i przez Lwów wrócić do Warszawy. Od 1919 roku przez dwa sezony mój ojciec był dyrektorem Teatru Miejskiego we Lwowie, kilka miesięcy spędziliśmy z matką w tym mieście.
W 1920 roku wstąpiłem do Szkoły Ziemi Mazowieckiej na ul. Klonowej, którą ukończyłem w 1929 roku, poczym rozpocząłem studia w Szkole Głównej Handlowej, równocześnie zostałem przyjęty do Akademickiej Korporacji Jagielloni założonej przez polskich studentów w 1910 roku w Wiedniu. W roku 1933 poślubiłem Marię, córkę Klary z Korsaków i Witolda Panasewiczów.
W 1930 roku rozpocząłem praktykę w rodzinnej firmie "Pluton" – palarni kawy założonej przez mojego dziadka Tadeusza Tarasiewicza w 1882 roku, jako pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie na ziemiach polskich. W 1934 roku zmarł nagle długoletni dyrektor firmy Stanisław Hirszel i akcjonariusze postanowili uczynić mnie jego następcą. Mimo małego jeszcze doświadczenia miałem już pewną wiedzę o sytuacji firmy, która od okresu wielkiego kryzysu wykazywała coraz gorsze wyniki. Różne zmiany organizacyjne w dziale sprzedaży i reklamy pozwoliły na stały wzrost obrotów i zysków. Tuż przed wybuchem wojny "Pluton" dzięki rozwinięciu sprzedaży hurtowej i sieci sklepów detalicznych osiągnął wyniki z okresu prosperity z końca lat dwudziestych. W dniu wybuchu wojny "Pluton" posiadał 31 sklepów w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Lwowie, Gdyni i Lublinie. Także w 1939 roku zostałem wybrany na członka zarządu ważnej organizacji branżowej Zrzeszenie Importerów Kawy i Herbaty RP.
Komentarze
Historia Pana zycia jest niezwykle inspirujaca, podobnie jak Pan jako osoba. Czytajać powyższą biografie mozna odnieść wrazenie, iz jest ona scenariuszem filmowym, barwnie napisanym przez zycie. Nie trudno dostrzec w niej także znamie przeznaczenia, opatrznosci, przypadku. Mozna nazwać to jak sie chce, jak komu wygodniej. Jedna pozostaje niezbywalna mysl, iz jest Pan człowiekiem wyjatkowym.
Z Wyrazami Szacunku